mąciwoda mąciwoda
343
BLOG

Polska lokalna.

mąciwoda mąciwoda Polityka Obserwuj notkę 7

 

         Od jakiegoś już czasu, a dokładniej od prawie dwóch lat prowadzę stronę internetową.Strona jak strona. Zamieszczam tam informacje, dokumenty etc., różnego rodzaju i z różnych dziedzin życia. Otóż w kwietniu tego roku dostałem informację z firmy hostingowej o próbie pozyskania moich danych osobowych przez Urząd Miasta Lubawa. Nie chwalę żadnej władzy, lokalnej nie rozpieszczam. Podjąłem więc temat i po wykonaniu kilku telefonów i zorientowaniu się w temacie doszedłem do wniosków, że zgłaszam sprawę do prokuratury.

 

 

              Prokuratura zleciła wszczęcie postępowania posterunkowi policji w Lubawie, nawet nie komendzie, ale bez uszczypliwości, bo policjant jest równym funkcjonariuszem publicznym wszędzie. Byłem wezwany do owej komendy,a raczej posterunku, choć nie miałem żadnego wezwania, zrobiono to na tzw. gębę, w sposób wręcz przedziwny, bo podczas mojej nieobecności przyszedł pan policjant i zostawił w sposób werbalny numer telefonu mojemu 13-letniemu synowi. Na szczęście chłopak umie pisać już cyfry. Zadzwoniłem, umówiłem się na spotkanie i poszedłem. W czasie składania zawiadomienia o przestępstwie dołączyłem "oświadczenie woli"  gdyż osoby sprzeciwiające się jedynie słusznej władzy w mieście Lubawa są piętnowane, ale to temat na oddzielny, być może nawet doktorat.W ubiegłym tygodniu grupa osób dostała anonimy ze zdjęciami jednego z kandydatów na fotel Burmistrza, innym razem grupa usłużnych "dziennikarzy" wykonywała zdjęcia osobom, które pomagały temu kandydatowi podczas zmiany asortymentu w lokalu handlowym.

Wracając więc do tematu wizyty na posterunku w Lubawie.

Poszedłem i oświadczyłem,że odmawiam składania wyjaśnień, czy czegokolwiek innego, panu policjantowi  a chciałbym rozmawiać z panią prokurator. Informację o nazwisku Pani Prokurator i sposobie kontaktu pan policjant przekazał mi ustnie,po konsultacji telefonicznej, z kimś tam. Mam pamiątke z tej wizyty ale nie mogę jej upublicznić. Takie jest -podobno- prawo.Summa summarum zadowolony z chociaż takiego obrotu sprawy czekałem na finał, czyli w/g mnie podjęcie działań prokuratorskich. No i się doczekałem. Otrzymałem pismo.

 

Pismo lakonicznie stwierdzające , że w zasadzie to nic się nie stało.Nie jest w mojej naturze zgadzanie się ze wszystkim co czytam, dlatego chciałem dowiedzieć się u źródła, dlaczego tak, a nie tak "po mojemu".Udałem się do prokuratury. Usłyszałem , że nie jestem stroną,nie zostałem pokrzywdzony, nie mam wglądu do akt i ...koniec kropka.

Poszedłem do lokalnego dziennikarza. Pan dziennikarz wysłał pismo, które razem, wspólnymi siłami

skonstruowaliśmy.Przedstawiam poniżej treść.

 

                                                                                             Lubawa 04.08.2010 r.

Przegląd Lokalny

Forum Dialogu          

                                                                                                                    Prokuratura Rejonowa

                                                                                                                          14-200 Ilawa

                                                                                                                        ul. Andersa 2

 

Na podstawie art. 4 ustawy "Prawo prasowe" oraz art. 4 "Ustawy o dostępie do informacji publicznej" proszę Prokuraturę Rejonową w Iławie o :

 

- urzędowo potwierdzoną kserokopię kompletnych akt, sygn. Ds.828/10

 

W myśl art. 2 "Ustawy o dostępie do informacji publicznej" Redakcja Przeglądu Lokalnego nie musi wykazywać interesu prawnego lub faktycznego.

 

                                                                               Z poważaniem

                                                                           Redaktor Naczelny (tu imię i nazwisko)

 

Załącznik : Postanowienie SO w Elblągu o rejestracji miesięcznika.

 

Pismo może nie aż bardzo obszerne ale treściwe, bo dotyczące mnie i sprawy, a także w rozumieniu i wspólnym przeświadczeniu dotyczącym tzw. blogerów i tzw.wolności słowa i tzw. wolności praw gwarantowanych i to nie tylko przez Konstytucję RP. Tak nam się tylko wydawało.Odpowiedź prokuratury była błyskawiczna, choć niesatysfakcjonująca, ani mnie, ani lokalnego dziennikarza.

 

       Po co to wszystko piszę?Jeżeli jest jakaś osoba wśród Internautów, czy innych mediów,  która doczytała do tego momentu, to jestem przekonany, że postara się zagłębić w ten temat, być może jakoś pomóc. Pomóc w sposób konkretny, czyli pokaże jak polskie prawo rozumiane przez polskiego obywatela, jakim się czuję i jestem formalnie, "chroni mnie" , "pomaga", jak jest stosowane, jaki jest obieg i dostęp do informacji publicznej. Dlaczego prokuratura chroni akta sprawy- tak błahej przecież z punktu widzenia Prokuratury -  jak skarbu? Bez mała Narodowego?

     Dlaczego nie respektuje się moich próśb, praw do pseudonimu, do wolności słowa, do przekazywania i pozyskiwania informacji? Pytania można oczywiście zadawać, ale na chwilę obecną nikt nie jest w stanie mi udzielić odpowiedzi. Wszystkie te "zasłonięte" miejsca to moje dane osobowe, ale według Prokuratury rejonowej w Iławie to nie ma najmniejszego znaczenia, choć dla mnie ma ogromne, choćby w tym momencie.Nie uważam sie za tchórza aby chować się za "anonimem", ale mam jakieś prawo. Mam prawo posiadać stronę www, pseudonim, nick i tym sie posługiwać?

 

A, jeszcze może przykład działalności Burmistrza Miasta Lubawa. Jeden z wielu. Myślałby  kto, że zmyślam, koloryzuję i przypinam łatki włodarzom miasta...

...i  jeszcze jeden :

www.lubawa.pl/index.php

PS.

Przepraszam za jakość skanów.

 

mąciwoda
O mnie mąciwoda

?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka